środa, 6 stycznia 2010

Pierwsze koty za płoty...

W końcu zdecydowałam się na założenie pierwszego mojego bloga. Trochę to dla mnie dziwne i niezrozumiałe pisać coś co pewnie i tak do nikogo nie trafi. Sama zawsze miałam głęboko gdzieś wszelkiej maści blogi internetowe i to co inni wypisują w tych pożal się Boże "dziennikach" (choć zdarzyło mi się przeglądać kilka naprawdę fajnych i ciekawych stron z blogami). Zazwyczaj nie chciało mi się tego po prostu czytać, bo najzwyczajniej w świecie nie widziałam w tym sensu (no chyba, że coś przykuło moją uwagę). Ale przecież wszystko jest dla ludzi. A jeśli dla ludzi to czemu niby miałabym z tego osobiście nie skorzystać, ot tak, dla własnej satysfakcji. Z resztą jak tak człowiek przyjrzy się bliżej tematowi blogów, to to wcale nie jest takie złe, a ma wręcz działanie profilaktyczne. Mam nadzieję, że znajdę w tym wszystkim głębszy sens dla samej siebie. Hm.. i o to chyba w tym wszystkim chodzi - by znaleźć dla siebie jakąś niszę w tej ogromnej społeczności ludzi "blogujących" i tam właśnie się schować. Nie znam realiów blogowych na tyle dobrze by móc to z góry ocenić.
Zobaczymy jak będzie... może większy w tym sens niż bezsens
...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz