Znalazłam bardzo ciekawy blog. Czytając go i oglądając zdjęcia serce ściska za gardło, a w środku wszystko, aż drży ze wzruszenia. Zawsze gdy czytam takie historie jestem pełna podziwu dla tych ludzi, którzy tak postępują. A co robią? Oddają, poświęcają lwia część swego życia, by ratować chore, głodne i potrzebujące pomocy zwierzęta. Do tego potrzeba ogromnej odwagi, śmiałości, determinacji i stalowych nerwów, ale czasem pewnie wystarczy mieć wielkie serce gotowe na wszystko. Dlatego ogromnie podziwiam tych wszystkich, którzy potrafią być na tyle odważni by ratować zwierzęta z opresji, by je ratować przed złymi, bezdusznymi i nieodpowiedzialnymi ludźmi. Czy ja mam tyle odwagi? Może... ale możliwości już mniej :/
Tak więc polecam tę stronę bloga pt. Pełnia lata w domu Tymianka: http://pelnialatawdomutymianka.blogspot.com/
Wzruszające zdjęcia i opisy same wciągają w ten "tymiankowy" świat. I choć mamy zimę i szare, brudne dni za oknem to taki obraz, pełen dobroci i mądrości serca, działa pokrzepiająco i rozgrzewająco na duszę, bo dobrze jest wiedzieć, że istnieją takie właśnie miejsca...
... może sama kiedyś takie miejsce stworzę... brakuje mi zwierząt...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz